Praca domowa – twórcze wyzwanie czy uciążliwy obowiązek ucznia, a może rodzica? ;-)

Praca domowa odmieniana ostatnio przez wszystkie przypadki stała się kolejnym źródłem sporu w środowisku nauczycielskim, bynajmniej ja mam takie wrażenie (ba… może mylne, no ale…) Zadawać, czy nie zadawać? Oto jest pytanie! Jeśli zadawać, to komu, co, dlaczego, czy oceniać, a w zasadzie jak??? I znów mam wrażenie, jak gdyby wszyscy wokół próbowali nauczyć nauczycieli, jak nauczać. 

Póki co, najmłodsi uczniowie będą za chwilę wolni od wykonywania prac domowych, no ale ci starsi będą mieli pretensję, czemu tylko maluchy z klas 1-3??

Jestem nauczycielką z ponad dwudziestoletnim stażem pracy, pracowałam z różnymi uczniami w różnych szkołach i wiem jedno: NIE NALEŻY GENERALIZOWAĆ.

Metod i technik nauczania i uczenia się jest tyle, ilu mamy uczniów. Można oczywiście wszystko sprowadzić do minimum: UCZY SIĘ albo SIĘ NIE UCZY.

Jestem też mamą i wiem, ile czasu trzeba poświęcić, aby rozwinąć w dziecku kulturę czytania, uczenia się i zaszczepić w nim chęć poznawania świata.

Wincenty Okoń w swoim podręczniku „Wprowadzenie do dydaktyki ogólnej” następująco definiuje pracę domową: „forma obowiązkowych, wykonywanych zwykle w domu, zajęć szkolnych uczniów, których celem jest rozszerzenie, pogłębieni i utrwalenie ich wiedzy oraz wdrożenie do samodzielności w posługiwaniu się wiedzą, w zbieraniu informacji, w dokonywaniu obserwacji, rozwiązywaniu zagadnień oraz pisemnym ich opracowywaniu”.

Po pierwsze, uważam, że praca domowa ma sens, jeśli jest dobrze zaplanowana i dopasowana do poziomu i potrzeb uczniów. Praca domowa może pomóc w rozszerzeniu, pogłębieniu i utrwaleniu wiedzy zdobytej na lekcji, w rozwijaniu umiejętności samodzielnego poszukiwania informacji, rozwiązywania problemów, krytycznego myślenia i twórczego wyrażania się. Praca domowa może też wdrażać do systematyczności, odpowiedzialności i samokontroli, a to przecież ważne cechy w życiu osobistym i zawodowym. 

No ale jak wytłumaczyć sześcio- czy siedmiolatkowi, co to jest ważna cecha w życiu osobistym i zawodowy, kiedy dla niego liczy się tylko kolejny level w grze lub kolejny odcinek bajki na Disney’u. Tego nie zmienimy z dnia na dzień. Ten proces zaczyna się od kołyski, a zasady ustalane są w domu. Rozważny i konsekwentny rodzic wie, że dziecko nie nauczy się czytać tylko w szkole. A co stoi na przeszkodzie, aby w wieku 3-4 lat zacząć z dzieckiem naukę rozpoznawania kształtu liter, w formie zabawy, z klocków, z patyków, rysując, kolorując… A co z rozwojem motoryki rączki? Coraz więcej dzieci ma problem z prawidłowym utrzymaniem kredki, łyżki podczas posiłku… No ale jak dziecko używa od pierwszego roku życia tylko kciuka do obsługi smartfona, to skąd to zdziwienie…

Po drugie, uważam, że praca domowa nie powinna zabierać uczniom czasu na odpoczynek, zabawę, hobby, spotkania z rodziną i przyjaciółmi. Wielokrotnie odczułam to na własnej skórze, kiedy na weekendowy rodzinny wyjazd musieliśmy zabierać podręczniki moich dzieci. Praca domowa nie powinna być źródłem stresu, frustracji, konfliktów, niesprawiedliwości lub oszustwa. Praca domowa nie powinna być nudna. Ale wiem również, że każdy przedmiot ma swoją własną specyfikę nauczania i nie nauczymy się, np. niemieckich słówek bez wielokrotnego ich powtarzania. Owszem możemy robić to na wiele sposobów, ale jeśli ja nie zadam dwóch, trzech ćwiczeń do domu, to wiem, że 95% klasy nie zajrzy nawet do zeszytu przed kolejną lekcją (pod warunkiem, że mają zeszyty).

Po trzecie, uważam, że praca domowa wymaga współpracy i komunikacji między uczniami, rodzicami i nauczycielami. Uczniowie powinni wykonywać pracę domową samodzielnie, ewentualnie z pomocą nauczyciela (jeśli wykonują zadania domowe np. na świetlicy) lub rodziców. Rodzice powinni wspierać i motywować swoje dzieci do wykonywania pracy domowej, ale nie wyręczać ich. Nauczyciele powinni zadawać pracę domową zgodnie z wcześniej ustalonymi zasadami, uwzględniając indywidualne możliwości i zainteresowania uczniów, a także słuchać i uwzględniać opinie i sugestie uczniów i rodziców.

Podsumowując, uważam, że praca domowa jest ważnym elementem procesu edukacyjnego, jeśli jest dobrze przygotowana, wykonana i oceniona. Praca domowa może przynieść wiele korzyści dla rozwoju intelektualnego, emocjonalnego i społecznego uczniów, jeśli jest traktowana jako okazja do nauki, a nie jako kara lub obowiązek. Praca domowa może być ciekawa i przyjemna, ale my nauczyciele potrzebujemy wsparcia rodziców i w większości przypadków zmiany roszczeniowego nastawienia wobec nas. 

Potrzebujemy również odrobimy zaufania i swobody działania, bo jakby nie patrzył, studia skończyliśmy, a metodyka nauczania nie jest nam obca ;-)

EZ.

P.S. Obrazy wygenerowane przez AI.


Komentarze

Popularne posty