MOJE WRAŻENIA PO OLIMPIADZIE JĘZYKA ANGIELSKIEGO
W ubiegłą sobotę – 22 stycznia – miałem przyjemność zasiadać
w komisji egzaminacyjnej etapu okręgowego XLVI Olimpiady Języka Angielskiego.
Moim zadaniem było egzaminowanie uczniów w części ustnej. Wśród uczestników tej
części znalazło się 17 uczniów z okręgu mazowiecko-podlaskiego – szczęśliwców,
którzy przeszli przez niezwykle trudny i konkurencyjny etap szkolny, a
następnie zdobyli odpowiednią ilość punktów w części pisemnej etapu okręgowego.
Etap ustny – kwalifikacja do finału – obejmował trzy pytania
dla każdego uczestnika:
1. Pytanie ogólne (np. dotyczące edukacji,
środowiska, mass mediów, etc.),
2. Pytanie z literatury brytyjskiej lub
amerykańskiej (zadaniem ucznia jest opracowanie i przygotowanie trzech wybranych
lektur z listy z tekstami brytyjskimi i amerykańskimi)
3. Pytanie z kultury krajów angielskiego obszaru
językowego.
Uczniowie najlepiej radzili sobie z pytaniami ogólnymi.
Liczne interpretacje literackie były także bardzo udane. Zaskoczeniem dla mnie
jako jedynego debiutanta w komisji stał się dobór lektur przez kandydatów.
Wśród najczęstszych wyborów spośród pozycji brytyjskich były utwory Josepha
Conrada („Lord Jim” i „Jądro ciemności”), George’a Orwella („Rok 1984” i „Folwark
zwierzęcy”) oraz „Frankenstein” Mary Shelley. Tylko pojedynczy uczniowie
pokusili się o wybór poezji, choćby poematu „Ziemia jałowa” T.S. Eliota.
Popularnością nie cieszyły się dwie klasyczne powieści sióstr Brontë – „Dziwne
losy Jane Eyre” i „Wichrowe Wzgórza”, a poza drobnym wyjątkiem („Dziwny
przypadek psa nocną porą” Marka Haddona) wśród brytyjskich wyborów uczniów
przepadły znakomite powieści XXI wieku, choćby „O pięknie” Zadie Smith, „Normalni
ludzie” Sally Rooney, czy „Maszyny takie jak ja” mojego ulubionego Iana
McEwana. Spośród pozycji amerykańskich uczniowie chętnie wybierali tekst
Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”, opowiadania
Edgara Allana Poe, „Rzeźnię numer pięć” Kurta Vonneguta, nieśmiertelnego „Wielkiego
Gatsby’ego” Francisa Scotta Fitzgeralda oraz „Buszującego w zbożu” J.D.
Salingera. Zaistniała Louisa May Alcott z „Małymi kobietkami” oraz Harper Lee z
„Zabić drozda”. Uczniowie całkowicie pominęli klasykę literatury amerykańskiej –
Hemingwaya, Faulknera i Steinbecka. Bestsellery ostatnich lat (HanyaYanagihara „Małe
życie”, Donna Tartt „Szczygieł”, czy Eowyn Ivey „The Snow Child”) także nie
spotkały się z uznaniem olimpijczyków.
Kandydaci mogli uzyskać razem 10 punktów – za język i
wiedzę. Zsumowane wraz z punktami za część pisemną pozwolą części uczestników
wziąć udział w finale konkursu – etapie ogólnopolskim - centralnym i zdobyć zaszczytny tytuł
laureata lub finalisty. Trzymajmy kciuki za przedstawicieli naszego okręgu, aby
jak najwięcej kandydatów wzięło udział w finale tegorocznej Olimpiady!
MJ
Czasami los psa sąsiadki jest kluczem do drzwi współodczuwania. "Dziwny przypadek psa nocną porą" to książka, którą poleciła uczennica na kółku polonistycznym:). Edgara Allana Poe uwielbiamy, „Wielkiego Gatsby’ego” i „Buszującego w zbożu” również. „Zabić drozda” na fragmentach też już za nami... W naszych oczach już wygraliście, niezależnie od tego, czy zdobędziecie tytuły finalistów, czy laureatów :)
OdpowiedzUsuń