Sezon na ciepły kocyk i grube skarpety uważam za otwarty 🧦🧦🧦

 


No i zaczęło się… Godziny spędzone przy komputerze, przygotowywanie lekcji, problemy z Internetem, ciągłe pikanie telefonu, bo przecież jesteśmy elastyczni i otwarci dla naszych uczniów nie tylko w czasie lekcji, ale praktycznie 24h na dobę. Też tak macie???

Za oknem szaro, buro i ponuro. Moi Drodzy, wciągamy ciepłe skarpety i wskakujemy pod kocyk. Do pełni szczęścia potrzebna jest jeszcze dobra pozycja… książkowa.😉

Dziś polecam niezwykłą powieść – opowieść Michaela Ende: Momo albo osobliwa historia o złodziejach czasu i dziewczynce, która odzyskała dla ludzi skradziony im czas (tytuł oryginalny: Momo oder Die seltsame Geschichte von den Zeit-Dieben und von dem Kind, das den Menschen die gestohlene Zeit zurückbrachte) Jakże aktualny tytuł, prawda?

Często mam wrażenie, że mój czas ktoś mi kradnie, im go więcej, tym więcej zajęć. Ciągle gonimy, a zamknięci w domach przez pandemię nie potrafimy się czasem dogadać. Bo kiedyś to jakoś fajniej bywało….

Ta powieść jest o nas! Opowieść dla dzieci, którą musicie przeczytać razem z dziećmi, własnymi, może z uczniami w klasie. A może zrobicie to sami w ciszy i spokoju, aby móc zastanowić się, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Momo, Beppo – Zamiatacz Ulic, Gigi Przewodnik, żółwica, mistrz Hora, szarzy agenci zabiorą Was w podróż do miejsc, o których nie macie pojęcia, np. do Kasy Oszczędności Czasu. Mała dziewczynka dotrze tam, skąd pochodzi czas, aby znaleźć i stracić. Zrozumiecie co oznacza wielki strach i jeszcze większa odwaga i co się stanie, kiedy się patrzy przed siebie, nie patrząc wstecz. Tu znajdziecie koniec, który staje się początkiem czegoś nowego.

Pierwszy raz zetknęłam się z tą książką w liceum. Nauczycielka niemieckiego (pozdrawiam Panią Anetę 😉) wykorzystała fragmenty tej powieści do tego, aby ćwiczyć z nami czas przeszły Präteritum. Fragmenty tej powieści zaintrygowały mnie, ale chyba nie aż tak bardzo, aby do niej powrócić.  Ponownie sięgnęłam po tę lekturę podczas realizacji projektu z uczniami pt. „Dobry przykład – dobry przekład”, który promował wykorzystanie literatury obcojęzycznej na lekcjach języka obcego. Wtedy pochłonęłam ją błyskawicznie. Może dojrzałam …, może teraz potrafię lepiej zarządzać czasem???

Fragmenty powieści w oryginalnym wydaniu można wykorzystać na lekcji języka niemieckiego. Pomysłów jest wiele, np. wyciągamy z tekstu dwa zdania, które będą początkiem i końcem opowiadania, a zadaniem uczniów jest wymyślenie treści tego opowiadania. Możemy również przeczytać dowolny fragment powieści, a zadaniem uczniów może być wymyślanie zakończenia tej przygody. Wszystko zależy od poziomu grupy, kreatywności nauczyciela i zaangażowania uczących się.

Pamiętacie Limahla i jego Never Ending Story?  

https://www.youtube.com/watch?v=2WN0T-Ee3q4 ?

Autorem „Niekończącej się powieści” też jest Michael Ende. Momo utrzymana jest w podobnym klimacie.

A może Wy macie jakieś pomysły na wykorzystanie tego tekstu na lekcji? Czekamy na Wasze propozycje 😊

Miłej lektury 😉

EZ

Komentarze

Popularne posty